Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2020

pierre rene - pinch me

  Czternaście cieni to ilość, którą Amelia Szczepaniak postanowiła umieścić w palecie stworzonej z firmą Pierre Rene. 7 matów i 7 błysków zamkniętych w kartonowym opakowaniu z dużym, wygodnym pudełku. Maty na dole, błyski na górze, tak by ze sobą tworzyły pary. Według mnie nie do końca się to sprawdziło. Większość kolorów jest mocnych, zdecydowanych, odważnych, papuzich ale część z nich jest bardzo nijaka. EAT ME to brąz, który pięknie wyglądałby na powiece w towarzystwie TELL ME tyle tylko, że EAT ME to ciepły brąz, bardzo lekki, prawie beżowy i w zasadzie na powiece zlewa się z jej kolorem. BITE ME aż pcha się do połączenia z TRY Me. Tyle tylko, że BITE ME jest bardzo słabo napigmentowany. Wręcz przezroczysty fiolet. SCRATCH ME chciałoby się połączyć z KISS ME ale matowy cień jest na powiece ciepły i trudno go rozblendować do chmurki. Zatem maty są typowymi cieniami z niższej półki. Pigment na TAK ale tylko na swatchach. Na powiece traci na jakości i na intensywności. Mocno pylą....