Przejdź do głównej zawartości

delia - perfect matt loose powder

Bardzo lubię pudrować się puszkiem. Wydaje mi się, że jestem w stanie kontrolować wtedy ilość pudru, kłaść większą ilość tam gdzie chcę, dobrze rozprowadzić i uzupełnić ewentualne braki. Potem strzepać nadmiar pędzelkiem i jest pięknie. I muszę przyznać, że właśnie ten puder pokazał mi taką formę pudrowania. I jestem tą możliwością zauroczona. A puszek w tym pudrze daje radę.

Opakowanie

jest okropne. Czyli drobno zmielony puder a dziurki mega. Brak jakiegokolwiek domknięcia. Puder wysypuje się w dużej ilości i gdyby nie nakładanie puszkiem to pewnie jeszcze więcej byłoby go na ubraniu.

Właściwości

głównie matujące ma dobre, jednak trwałość tego matu pozostawia wiele do życzenia. To jest bardzo płaski mat, taki toporny. Nawet mała ilość wygląda ciężko, niezdrowo, tapeciarsko.

Jakość 

tego pudru nie powala. Nie lubi się z podkładami o żadnej formulacji. Na tych lekkich się szybko wyświeca, na tych matujących się ciastkuje a na tych długo zastygających wchodzi w zmarszczki. Dodatkowo wchodzi w pory, szczególnie na nosie, co wygląda okropnie i nie przysparza nam zbyt wielu miłych spojrzeń w lustro. Stosowany pod okiem nie wysusza ale waży się po jakimś czasie. Wszystkie te cechy mocno mnie do niego zniechęcają.

Trwałość

mimo dużego matu jaki daje to trudno w jego przypadku mówić o trwałości bo szybko się ciastkuje, waży i znajduje tam gdzie nie powinien. 

Ocena

💗💗🖤🖤🖤

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Max Factor - Miracle Veil Radiant Loose Powder, czyli sypki puder rozświetlający z drobinkami

Specjalną fanką pudrów sypkich nie jestem. Bardzo nie lubię tej kurzawy, którą pociąga za sobą ich stosowanie. Na długi czas odrzuciłam pudry sypkie i używałam tylko prasowanych. Po jakimś czasie przyznać jednak musiałam sama przed sobą, że te w kompakcie nie do wszystkiego się sprawdzają, bo jak zrobić nimi bakeing? Opakowanie jak to zwykle bywa w przypadku drogeryjnych pudrów sypkich jest plastikowym słoiczkiem z zakrętką. Po odkręceniu opakowania zauważamy warstwę plastiku z dziurkami oddzielającą produkt od wieczka. W przypadku dziurek w tym opakowaniu są one drobne i na szczęście przy wysypywaniu pudru na wieczko, nie wysypujemy połowy opakowania na raz. Mimo to, nie jest to moja ulubiona forma podania. Wręcz mocno jej nie lubię. Formuła pudru jest bardzo miałka. Pod palcem grudki są niewyczuwalne, brokacik, który zawiera ten puder też nie. Może dlatego, że są to mikrodrobinki. Wyczuwalna jest jedwabistość pudru. Rozkładając go miedzy opuszkami poczujemy delikatność, gładkość, mię...

eveline - korektor liquid camouflage

W moim przypadku korektor nakładam głównie w okolicach oczu; czyli pod oczy oraz na powieki jako bazę pod cienie. Oczywiście, że kupuję produkty pod wpływem opinii na wizaz.pl lub youtuberek. Ten korektor kupiłam właśnie ze względu na opinie na jego temat oraz wychwalane właściwości. Opakowanie jest odkręcane z dość sporym aplikatorem. Aplikator jest puchaty i nabiera bardzo dużą ilość produktu. Niestety nie umożliwia dokładnego rozprowadzenia korektora ze względu na jego konsystencję. Na plus brak wypływania nadmiaru i idealne chowanie po użyciu. Jakość tego korektora jest bardzo średnia, nie omieszkam użycia słów - marna. Bardzo płynny, wręcz lejący, nie zastygający. Niestety zbiera się w załamaniach i zmarszczkach oraz ciastkuje po przypudrowaniu. Nie ważne jakiego użyję! Jest zbyt płynny by puder mógł go okiełznać, zmatowić, a ze względu na uwodnienie tworzy ciacho pod okiem, w żaden sposób przy tym nie nawilżając. Właściwości które, jeżeli wierzyć producentowi powinien mieć cudown...

maybelline - dream urban cover

Podkład na lato z wysokim spf, najlepiej lekki, ale kryjący i dopasowujący się do koloru cery...wymagania co do letniego kosmetyku miałam coraz wyższe, bo dlaczego nie? Postawiłam poprzeczkę wysoko i zaczęłam swoje poszukiwania. Sprawdziłam co obiecuje producent i oto co przeczytałam o Maybelline Dream Urban Cover: - ma wysoką siłę krycia  - skutecznie ochroni przed słońcem i innymi wpływami środowiska - ma oddychajacą formułę - daje gwarancję nienagannego makijażu.  Same zachyty i wszystko to czego szukam. Zatem kupiłam i sprawdziłam. Przychodzę do Was po testach w ramach sezonowej kosmetyczki lata i poniżej moje wnioski po 3 miesiącach stosowania. Zacznijmy jod opakowania, które jest zwykłą tubką zwężoną przy otwarciu. Bardzo nie lubię takiej formy podania, ponieważ trudno wtedy wydobyć ilość, która będzie dla nas odpowiednia. Formuła jest bardzo płynna. Produkt jest tintem zatem nie ma co oczekiwać gęstości, ale przy opakowaniu w postaci tubki jest to pomyłka. Bardzo łatwo ...