Przejdź do głównej zawartości

eveline - big volume bang! maskara


Produkt, który jest w prawie każdej kobiecej kosmetyczce - tusz do rzęs. Musi być...no właśnie jaki? Każdy ma inne preferencje ale najważniejsze, by to, co chcemy za jego pomocą osiągnąć na naszych rzęsach, trwało długo i nie zmieniało się w ciągu dnia. Jak jest z tuszem Eveline o bardzo wiele obiecującej nazwie Big Volume Bang!?

Szczoteczka

zaskakująco dobra. Ma dwa rodzaje wypustek, które krzyżują się - krótkie i dłuższe. Do wyczesania używam tych dłuższych, do nadania objętości powinny służyć krótsze, jednak dla moich rzęs, są one mało wydajne i mało potrzebne bo powodują tylko sklejanie włosków. Jest to szczoteczka silikonowa, bardzo cieniutka. Niestety na szczoteczce, po wyjęciu z opakowania znajduje się bardzo dużo tuszu. Ciężko go rozłożyć równomiernie.

Formuła

według producenta ma być gładka, co ma spowodować, że tusz otuli nasze rzęsy bez grudek i rozmazywania. I co do grudek to się zgadza, nie robią się, ale co do rozmazywania już nie. Jeżeli źle złapiemy szczoteczkę i zaczniemy nakładać od krótszych włosków to tusz nam się rozjedzie po powiece. Rozdzielimy dobrze tylko dłuższymi wypustkami, bo krótsze zaczną sklejać i potem trudno rzęsy wyczesać. Tusz powoduje też osiadanie rzęs, czyli zmniejsza ich uniesienie - prostuje. Oznacza to, że jego formulacja jest ciężka. Mimo to, nie czuć go, nawet wieczorem.

Jakość

jaka ma być domeną tej maskary związany jest z zawartością wosku naturalnego carnauba oraz wosku ryżowego. Moim zdaniem ten wosk powoduje, że maskara łatwo sunie po rzęsach ale też bardzo łatwo może je posklejać. Wydłużenie nie jest mega, ale ten tusz ma nam dać raczej objętość niż wydłużenie bo nazwa na to wskazuje. Objętość jest przyzwoita, ale nie zgodzę się z tym, że osiągamy BIG VOLUME. 

Trwałość

ma być niezmienna przez cały dzień. I ja nie zauważyłam by maskara osypywała się, zmieniła miejsce, odbijała się. Trwa cały dzień. Zmycie nie powoduje żadnych problemów, zmywa się i nie pozostawia po sobie żadnej tłustej warstwy ani grudek, trudnych do usunięcia. Wydajność tuszu jest dobra. Bo starcza na około 2 miesiące. Mam jednak wrażenie, że po miesiącu zaczął wysychać. Tak, że ciężko było nim malować bo rozprowadzał się z poślizgiem, tak jakby zacinał przy aplikacji.

Moja ocena: ❤️❤️❤️♥️♡


Komentarze

  1. Jeśli się rozmazuje to myśle, że utrwalacz do makijażu będzie dobrym rozwiązaniem 😇

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za podpowiedź ale on się rozmazuje już w trakcie aplikacji

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Max Factor - Miracle Veil Radiant Loose Powder, czyli sypki puder rozświetlający z drobinkami

Specjalną fanką pudrów sypkich nie jestem. Bardzo nie lubię tej kurzawy, którą pociąga za sobą ich stosowanie. Na długi czas odrzuciłam pudry sypkie i używałam tylko prasowanych. Po jakimś czasie przyznać jednak musiałam sama przed sobą, że te w kompakcie nie do wszystkiego się sprawdzają, bo jak zrobić nimi bakeing? Opakowanie jak to zwykle bywa w przypadku drogeryjnych pudrów sypkich jest plastikowym słoiczkiem z zakrętką. Po odkręceniu opakowania zauważamy warstwę plastiku z dziurkami oddzielającą produkt od wieczka. W przypadku dziurek w tym opakowaniu są one drobne i na szczęście przy wysypywaniu pudru na wieczko, nie wysypujemy połowy opakowania na raz. Mimo to, nie jest to moja ulubiona forma podania. Wręcz mocno jej nie lubię. Formuła pudru jest bardzo miałka. Pod palcem grudki są niewyczuwalne, brokacik, który zawiera ten puder też nie. Może dlatego, że są to mikrodrobinki. Wyczuwalna jest jedwabistość pudru. Rozkładając go miedzy opuszkami poczujemy delikatność, gładkość, mię...

eveline - korektor liquid camouflage

W moim przypadku korektor nakładam głównie w okolicach oczu; czyli pod oczy oraz na powieki jako bazę pod cienie. Oczywiście, że kupuję produkty pod wpływem opinii na wizaz.pl lub youtuberek. Ten korektor kupiłam właśnie ze względu na opinie na jego temat oraz wychwalane właściwości. Opakowanie jest odkręcane z dość sporym aplikatorem. Aplikator jest puchaty i nabiera bardzo dużą ilość produktu. Niestety nie umożliwia dokładnego rozprowadzenia korektora ze względu na jego konsystencję. Na plus brak wypływania nadmiaru i idealne chowanie po użyciu. Jakość tego korektora jest bardzo średnia, nie omieszkam użycia słów - marna. Bardzo płynny, wręcz lejący, nie zastygający. Niestety zbiera się w załamaniach i zmarszczkach oraz ciastkuje po przypudrowaniu. Nie ważne jakiego użyję! Jest zbyt płynny by puder mógł go okiełznać, zmatowić, a ze względu na uwodnienie tworzy ciacho pod okiem, w żaden sposób przy tym nie nawilżając. Właściwości które, jeżeli wierzyć producentowi powinien mieć cudown...

maybelline - dream urban cover

Podkład na lato z wysokim spf, najlepiej lekki, ale kryjący i dopasowujący się do koloru cery...wymagania co do letniego kosmetyku miałam coraz wyższe, bo dlaczego nie? Postawiłam poprzeczkę wysoko i zaczęłam swoje poszukiwania. Sprawdziłam co obiecuje producent i oto co przeczytałam o Maybelline Dream Urban Cover: - ma wysoką siłę krycia  - skutecznie ochroni przed słońcem i innymi wpływami środowiska - ma oddychajacą formułę - daje gwarancję nienagannego makijażu.  Same zachyty i wszystko to czego szukam. Zatem kupiłam i sprawdziłam. Przychodzę do Was po testach w ramach sezonowej kosmetyczki lata i poniżej moje wnioski po 3 miesiącach stosowania. Zacznijmy jod opakowania, które jest zwykłą tubką zwężoną przy otwarciu. Bardzo nie lubię takiej formy podania, ponieważ trudno wtedy wydobyć ilość, która będzie dla nas odpowiednia. Formuła jest bardzo płynna. Produkt jest tintem zatem nie ma co oczekiwać gęstości, ale przy opakowaniu w postaci tubki jest to pomyłka. Bardzo łatwo ...