Większość z nas kocha nudziaki, palety brązowo - beżowe. Bezpieczne, delikatne, dziewczęce, naturalne. Lubimy tak podkreślać oko by nie wyglądało na przeciążone. Ja długo broniłam się przed błyskiem, szczególnie tym brokatowym. Ale paleta ABH we współpracy z Carli Bybel pokazuje, że i z takimi mogę się polubić. Dalej się z nimi nie zaprzyjaźniłam i nie są to moje ulubione formulacje ale coraz częściej po nie sięgam.
Opakowanie
nie jest welurowe jak w innych paletkach ABH. Łatwiej zatem utrzymać je w czystości bo jest z plastiku. Jest on gruby i mocny. W środku wszystko ładnie siedzi. Paleta zawiera lusterko oraz pędzelek. Niestety jest on dwustronny ale bardzo dobry.
Formulacja
cieni jest bardzo różna. Jest ich 14, z których tylko 6 jest matowych, reszta to błyski a wśród nich perły, ultraperły i metaliki. Każdy cień ma inne wykończenie. Od bardzo kremowych do bardzo suchych i wszystkie mają świetną pigmentację. Te suche się osypują delikatnie. Oczywiście brokatowe cienie też się osypują ale w bardzo małym zakresie. W czasie aplikacji spada kilka drobinek.
Boli - typowa perła, dość sucha,
Bybel - masełkowaty mat,
Mandala - kremowy duochromik,
Libra - masełkowa perła,
Jode - masełkowa perła
OA - duochromowy brokat
Boie - miękki mat
Bear - satynowy cień,
Moo - masełkowy zimny złoty
Chai - suchy mat
Cindy - suchy mat - idealnie podkreśli niebieską tęczówkę
Stev - mokry mat - idealnie podkreśli niebieską tęczówkę
Aura - ultraperła
My angels - ultra perła
Przeznaczenie
jest zarówno dzienne jak i wieczorowe. Na początku przerażona byłam cieniami brokatowymi ale one nie są przy jednej warstwie mocno wieczorowe. Raczej pięknie rozświetlają i zwracają uwagę. Bez efektu ciężkiego oka. Moimi ulubionymi cieniami z paletki są: Bear, Aura, Mandala, Boli. Tak, dwa brokaty :) ich kolor jest tak niewiarygodnie unikatowy, że aż chce się po nie sięgać. Dodatkowo są bardzo twarzowe i jak na błyszczące cienie, bardzo lekkie w noszeniu.
Trwałość
jest r e w e l a c y j n a! Jeżeli chodzi o maty i perły to trwałość jest na poziomie najwyższym. Brokatowe cienie też trzymają się świetnie ale w ciągu dnia lekko się osypują.
bardzo lubię sięgać po tę paletkę. Zaczynam od beżu, który nie jest typowym matem i jest bardzo dobrze napigmentowany. Potem zaznaczam zewnętrzne kąciki a na koniec dodaję błysk. Ot i koniec makijażu - 3 minuty. Efekt - WOW!
Moja ocena: 💗💗💗💗💗
Komentarze
Prześlij komentarz