Przejdź do głównej zawartości

samarite - supreme balm



Kolejny wielozadaniowy produkt Samarite dedykowany każdemu. Ten produkt otrzymał nagrodę Doskonałość Roku Twój Styl 2020. Sprawdzam zatem, czy słusznie.

Opakowanie

zwykłe, plastikowe, zakręcane z bardzo ładną grafiką. Kolor czerwony tego opakowania wyjątkowo silnie przypomina mi by sięgnąć po krem :)

Obietnice

producenta związane są z silnymi efektami redukującymi podrażnienia. Ma odżywić, nawilżyć, zniwelować pęknięcia. Działać ma jak plaster, który natychmiastowo ukoi, przyniesie ulgę i da uczucie "baby skin". Co zadziwiające ma być doskonała bazą pod makijaż.  Pomóc ma walczyć z bliznami i suchością oraz przebarwieniami. Dać ma też zdrowy i świetlisty kolor skórze a nawet zmienić jej odcień podnosząc go o jeden ton. Przyznam, że obietnice bardzo są kuszące.

Właściwości

opierają się na bogatej formule pozbawionej wody. Daje to balsamowi mega skancerowaną i wydajną formułę. Wystarczy odrobina na cała twarz. Ja stosowałam 3 miesiące mały słoiczek, duży starcza na prawie rok. Zawiera 99% skoncentrowanych składników naturalnych. Można stosować do twarzy, ciała, jako krem pod oczy, balsam do ust...jeden produkt 33 zastosowania. Nie zawiera parafiny ani olei mineralnych. Może być stosowany przez cała rodzinę, nawet kobiety w ciąży.

Zastosowanie

tego balsamu jest tak różnorodne, że trudno go nie docenić. U mnie na przemian był kremem na noc, na zrogowaciałe pięty, popękane usta, jako odżywka do brwi i rzęs. Czy się sprawdzał we wszystkim? TAK! Dodatkowo nie chciał się skończyć :) Zawsze minimalną ilość rozgrzewałam w dłoniach by uzyskać półpłynną konsystencję i wklepywałam w twarz. Wcale tak szybko się nie wchłania jak to obiecuje producent. Zostawia tłusty filtr, ale nie oleisty, raczej masełkowy. Po zastosowaniu go jako kremu na noc, rano moja twarz była elastyczna, nawilżona, promienna, jedwabista w dotyku. Dla mnie jako baza pod makijaż był zbyt tłusty. Za to sprawdził się świetnie jako odżywka na rzęsy, mocno zwiększył ich objętość.

Polecam ten balsam. Jego unikalna formuła i wielozadaniowość daje gwarancję, ze zużyjemy w całości i będziemy zadowoleni z wyników. 

Moja ocena: 💗💗💗💗💗






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Max Factor - Miracle Veil Radiant Loose Powder, czyli sypki puder rozświetlający z drobinkami

Specjalną fanką pudrów sypkich nie jestem. Bardzo nie lubię tej kurzawy, którą pociąga za sobą ich stosowanie. Na długi czas odrzuciłam pudry sypkie i używałam tylko prasowanych. Po jakimś czasie przyznać jednak musiałam sama przed sobą, że te w kompakcie nie do wszystkiego się sprawdzają, bo jak zrobić nimi bakeing? Opakowanie jak to zwykle bywa w przypadku drogeryjnych pudrów sypkich jest plastikowym słoiczkiem z zakrętką. Po odkręceniu opakowania zauważamy warstwę plastiku z dziurkami oddzielającą produkt od wieczka. W przypadku dziurek w tym opakowaniu są one drobne i na szczęście przy wysypywaniu pudru na wieczko, nie wysypujemy połowy opakowania na raz. Mimo to, nie jest to moja ulubiona forma podania. Wręcz mocno jej nie lubię. Formuła pudru jest bardzo miałka. Pod palcem grudki są niewyczuwalne, brokacik, który zawiera ten puder też nie. Może dlatego, że są to mikrodrobinki. Wyczuwalna jest jedwabistość pudru. Rozkładając go miedzy opuszkami poczujemy delikatność, gładkość, mię...

eveline - korektor liquid camouflage

W moim przypadku korektor nakładam głównie w okolicach oczu; czyli pod oczy oraz na powieki jako bazę pod cienie. Oczywiście, że kupuję produkty pod wpływem opinii na wizaz.pl lub youtuberek. Ten korektor kupiłam właśnie ze względu na opinie na jego temat oraz wychwalane właściwości. Opakowanie jest odkręcane z dość sporym aplikatorem. Aplikator jest puchaty i nabiera bardzo dużą ilość produktu. Niestety nie umożliwia dokładnego rozprowadzenia korektora ze względu na jego konsystencję. Na plus brak wypływania nadmiaru i idealne chowanie po użyciu. Jakość tego korektora jest bardzo średnia, nie omieszkam użycia słów - marna. Bardzo płynny, wręcz lejący, nie zastygający. Niestety zbiera się w załamaniach i zmarszczkach oraz ciastkuje po przypudrowaniu. Nie ważne jakiego użyję! Jest zbyt płynny by puder mógł go okiełznać, zmatowić, a ze względu na uwodnienie tworzy ciacho pod okiem, w żaden sposób przy tym nie nawilżając. Właściwości które, jeżeli wierzyć producentowi powinien mieć cudown...

maybelline - dream urban cover

Podkład na lato z wysokim spf, najlepiej lekki, ale kryjący i dopasowujący się do koloru cery...wymagania co do letniego kosmetyku miałam coraz wyższe, bo dlaczego nie? Postawiłam poprzeczkę wysoko i zaczęłam swoje poszukiwania. Sprawdziłam co obiecuje producent i oto co przeczytałam o Maybelline Dream Urban Cover: - ma wysoką siłę krycia  - skutecznie ochroni przed słońcem i innymi wpływami środowiska - ma oddychajacą formułę - daje gwarancję nienagannego makijażu.  Same zachyty i wszystko to czego szukam. Zatem kupiłam i sprawdziłam. Przychodzę do Was po testach w ramach sezonowej kosmetyczki lata i poniżej moje wnioski po 3 miesiącach stosowania. Zacznijmy jod opakowania, które jest zwykłą tubką zwężoną przy otwarciu. Bardzo nie lubię takiej formy podania, ponieważ trudno wtedy wydobyć ilość, która będzie dla nas odpowiednia. Formuła jest bardzo płynna. Produkt jest tintem zatem nie ma co oczekiwać gęstości, ale przy opakowaniu w postaci tubki jest to pomyłka. Bardzo łatwo ...