Przejdź do głównej zawartości

tołpa - enzymatyczna maska z glinkami





W ramach testów w klubie recenzentki wizaż.pl, otrzymałam w zeszłym roku produkty do pielęgnacji cery mieszanej. Jednym z nich była maseczka z glinkami firmy Tołpa. Obietnice producenta tak mocno sugerowały zwężenie porów, że podchodziłam do tego produktu bardzo niechętnie. Nie lubię krzykliwego marketingu. Okazało się jednak, że zrobili to ponieważ mieli rację, że efekty, które obiecują są możliwe.


Opakowanie
to aluminiowa tuba. Dzięki temu, że jest z aluminium nie tracimy kosmetyku. Dodatkowo właściwości aluminium niwelują bakterie i zarazki oraz przedłużają trwałość. Do takiego opakowania nie dostaje się powietrze i dzięki temu nie wchłaniane są bakterie. Końcówka jest wąska i łatwo dozować produkt na dłoń.


Właściwości
tej maseczki to kombo peelingu enzymatycznego i glinkowej maski. Przeznaczona jest do cery mieszanej i tłustej jest bardzo błotnista, gęsta ale łatwo się rozprowadza. Po około 5 minutach zmienia się w suchy betonik ;) który spieniamy wodą i spłukujemy. Potrzebujemy dużo wody by ją zmyć. Trzeba poświęcić na cały etap nakładania, zastygnięcia i zmycia około 15 minut. Zapach to mieszanka torfu oraz cytrusów. Mnie dość męczy ten zapach. Jest zbyt mocno wyczuwalny. 


Działanie
tej maseczki to mała pielęgnacyjna magia. Wszystko co obiecuje producent na mojej cerze sprawdza się i to w 100%. Delikatne złuszczenie, które dzieje się bez drobinek i pocierania, zmniejszenie szarego koloru cery. Wygładzenie porów poprzez odblokowanie ich i usunięcie sebum. Wszystkie te efekty potwierdzam i mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że ta maska wraz z innymi z mojej pielęgnacyjnej musthave ,pozwoliła mi zmienić stan mojej cery z mieszanej na normalną. 

Składniki
esencja z różowego pomelo z certyfikatem ekologiczności - bogata w kwasy AHA, hesperydynę, witaminy i cukry, stabilny enzym z papai, błękitna i biała glinka torf tołpa, czyli multiroślinny antyoksydant naturalnie chroni i wzmacnia skórę , roślinne składniki aktywne.

Moja ocena: 💗💗💗💗💛

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Max Factor - Miracle Veil Radiant Loose Powder, czyli sypki puder rozświetlający z drobinkami

Specjalną fanką pudrów sypkich nie jestem. Bardzo nie lubię tej kurzawy, którą pociąga za sobą ich stosowanie. Na długi czas odrzuciłam pudry sypkie i używałam tylko prasowanych. Po jakimś czasie przyznać jednak musiałam sama przed sobą, że te w kompakcie nie do wszystkiego się sprawdzają, bo jak zrobić nimi bakeing? Opakowanie jak to zwykle bywa w przypadku drogeryjnych pudrów sypkich jest plastikowym słoiczkiem z zakrętką. Po odkręceniu opakowania zauważamy warstwę plastiku z dziurkami oddzielającą produkt od wieczka. W przypadku dziurek w tym opakowaniu są one drobne i na szczęście przy wysypywaniu pudru na wieczko, nie wysypujemy połowy opakowania na raz. Mimo to, nie jest to moja ulubiona forma podania. Wręcz mocno jej nie lubię. Formuła pudru jest bardzo miałka. Pod palcem grudki są niewyczuwalne, brokacik, który zawiera ten puder też nie. Może dlatego, że są to mikrodrobinki. Wyczuwalna jest jedwabistość pudru. Rozkładając go miedzy opuszkami poczujemy delikatność, gładkość, mię...

eveline - korektor liquid camouflage

W moim przypadku korektor nakładam głównie w okolicach oczu; czyli pod oczy oraz na powieki jako bazę pod cienie. Oczywiście, że kupuję produkty pod wpływem opinii na wizaz.pl lub youtuberek. Ten korektor kupiłam właśnie ze względu na opinie na jego temat oraz wychwalane właściwości. Opakowanie jest odkręcane z dość sporym aplikatorem. Aplikator jest puchaty i nabiera bardzo dużą ilość produktu. Niestety nie umożliwia dokładnego rozprowadzenia korektora ze względu na jego konsystencję. Na plus brak wypływania nadmiaru i idealne chowanie po użyciu. Jakość tego korektora jest bardzo średnia, nie omieszkam użycia słów - marna. Bardzo płynny, wręcz lejący, nie zastygający. Niestety zbiera się w załamaniach i zmarszczkach oraz ciastkuje po przypudrowaniu. Nie ważne jakiego użyję! Jest zbyt płynny by puder mógł go okiełznać, zmatowić, a ze względu na uwodnienie tworzy ciacho pod okiem, w żaden sposób przy tym nie nawilżając. Właściwości które, jeżeli wierzyć producentowi powinien mieć cudown...

maybelline - dream urban cover

Podkład na lato z wysokim spf, najlepiej lekki, ale kryjący i dopasowujący się do koloru cery...wymagania co do letniego kosmetyku miałam coraz wyższe, bo dlaczego nie? Postawiłam poprzeczkę wysoko i zaczęłam swoje poszukiwania. Sprawdziłam co obiecuje producent i oto co przeczytałam o Maybelline Dream Urban Cover: - ma wysoką siłę krycia  - skutecznie ochroni przed słońcem i innymi wpływami środowiska - ma oddychajacą formułę - daje gwarancję nienagannego makijażu.  Same zachyty i wszystko to czego szukam. Zatem kupiłam i sprawdziłam. Przychodzę do Was po testach w ramach sezonowej kosmetyczki lata i poniżej moje wnioski po 3 miesiącach stosowania. Zacznijmy jod opakowania, które jest zwykłą tubką zwężoną przy otwarciu. Bardzo nie lubię takiej formy podania, ponieważ trudno wtedy wydobyć ilość, która będzie dla nas odpowiednia. Formuła jest bardzo płynna. Produkt jest tintem zatem nie ma co oczekiwać gęstości, ale przy opakowaniu w postaci tubki jest to pomyłka. Bardzo łatwo ...