Przejdź do głównej zawartości

Missha - M Perfect Cover BB Cream SPF 42 PA+++

Skusiłam się na ten krem, po licznych, bardzo pozytywnych opiniach. Nadmienię, że mam skórę mieszaną w kierunku suchej, normalnej, zależy od pory roku i cyklu. Krem ma działać łagodząco i nawilżająco dzięki składnikom jakie posiada. Jestem po miesięcznym teście tego kremu i wracam z podsumowaniem.

Opakowanie jest zwykłą tubką. Niby ładne, eleganckie, ze złotą nakrętką ale to wciąż tubka. 

Formuła kremu jest dość zbita, gęsta, wręcz ciężka. Nie jest to ani kremowa ani lejąca konsystencja i z tego powodu trudno mi się pogodzić z nazwą tego produktu. Według mnie nie jest to krem bb a podkład o właściwościach upiększających. Zapach ma delikatny. Kolory są dość uniwersalne od bardzo jasnego przez ziemisty, do ciemnego. Mój kolor to 23 i mimo tego, że jest to kolor szarawy to pięknie rozkłada się na twarzy i nie obciąża skóry a twarz nie wydaje się postarzona. Zawiera SPF 42 zatem bardzo wysoki i to mnie przekonuje by sięgać po niego w okresie wiosennym i jesiennym. W lato wydaje mi się za ciężki.

Właściwości według producenta są bardzo rozległe. "Ma działanie przeciwzmarszczkowe, rozjaśniające oraz w najwyższym stopniu (PA+++) chroni skórę przed promieniowaniem UVA. Perfekcyjnie kryje niedoskonałości, daje efekt wygładzonej, naturalnie promiennej skóry. Główne składniki Missha M Perfect Cover BB Cream:

- ekstrakt z rumianku, który działa przeciwzapalnie, koi podrażnioną skórę, stymuluje regenerację komórek i osłabia reakcje alergiczne,

- ekstrakt z rozmarynu o działaniu antyrodnikowym, łagodzącym, przeciwutleniającym i przeciwgrzybicznym spowalniający procesy starzenia się skóry,

- ekstrakt z pączków buku wspomagający ujędrnianie i nawilżanie skóry,

- ceramidy odpowiadające za nawilżenie skóry,

- kwas hialuronowy nawilżający i chroniący przed podrażnieniami i bakteriami."

Nie zauważyłam działania przeciwzmarczkowego ale rzeczywiście produkt pięknie bluruje twarz. Kryje na poziomie średni plus a przy tym nie waży się, nie wchodzi w zmarszczki, nie ściera się. Zakrywa małe niedoskonałości i nie tworzy efektu maski.

Ja rozkładam gąbeczką bez wcześniejszego rozłożenia dłonią i uzyskuję bardzo ładny efekt, ujednoliconej, gładkiej buzi. Łatwo się rozkłada i można go budować. Niestety podkład jest dość  ciężki i ja go czuję. Nie jest to kwestia wyświecenia, bo tego nie robi. Naprawdę nie zmienia swojego wyglądu i nie wyświeca się w ciągu dnia ale po kilku godzinach czuję, że mam go na twarzy. Dodatkowym minusem jest to, że mimo obietnic producenta o jego właściwościach kojących i łagodzących on zapycha. Nie wchodzi w pory, ładnie je wyrównuje ale stosując go wysypuje mnie na szyi, co jest oznaką, że zawiera składnik, którego moja skóra nie toleruje.

Jak na produkt, który ma być kremem na lato jest zbyt gęsty i ciężki, jak na podkład jego skutki uboczne w postaci zapychania nie gwarantują, że sięgnę po niego ponownie. Dla mnie to taki produkt, który dobrze sprawdzi się przy cerze tłustej ale zadbanej i bez zmian. Jest trwały i ładnie wygląda cały dzień, ale bardzo szybko się zużywa ze względu na ilość jaką się nakłada i gęstość.

Moja ocena: 💗💗💗♥♡♡


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Max Factor - Miracle Veil Radiant Loose Powder, czyli sypki puder rozświetlający z drobinkami

Specjalną fanką pudrów sypkich nie jestem. Bardzo nie lubię tej kurzawy, którą pociąga za sobą ich stosowanie. Na długi czas odrzuciłam pudry sypkie i używałam tylko prasowanych. Po jakimś czasie przyznać jednak musiałam sama przed sobą, że te w kompakcie nie do wszystkiego się sprawdzają, bo jak zrobić nimi bakeing? Opakowanie jak to zwykle bywa w przypadku drogeryjnych pudrów sypkich jest plastikowym słoiczkiem z zakrętką. Po odkręceniu opakowania zauważamy warstwę plastiku z dziurkami oddzielającą produkt od wieczka. W przypadku dziurek w tym opakowaniu są one drobne i na szczęście przy wysypywaniu pudru na wieczko, nie wysypujemy połowy opakowania na raz. Mimo to, nie jest to moja ulubiona forma podania. Wręcz mocno jej nie lubię. Formuła pudru jest bardzo miałka. Pod palcem grudki są niewyczuwalne, brokacik, który zawiera ten puder też nie. Może dlatego, że są to mikrodrobinki. Wyczuwalna jest jedwabistość pudru. Rozkładając go miedzy opuszkami poczujemy delikatność, gładkość, mię...

eveline - korektor liquid camouflage

W moim przypadku korektor nakładam głównie w okolicach oczu; czyli pod oczy oraz na powieki jako bazę pod cienie. Oczywiście, że kupuję produkty pod wpływem opinii na wizaz.pl lub youtuberek. Ten korektor kupiłam właśnie ze względu na opinie na jego temat oraz wychwalane właściwości. Opakowanie jest odkręcane z dość sporym aplikatorem. Aplikator jest puchaty i nabiera bardzo dużą ilość produktu. Niestety nie umożliwia dokładnego rozprowadzenia korektora ze względu na jego konsystencję. Na plus brak wypływania nadmiaru i idealne chowanie po użyciu. Jakość tego korektora jest bardzo średnia, nie omieszkam użycia słów - marna. Bardzo płynny, wręcz lejący, nie zastygający. Niestety zbiera się w załamaniach i zmarszczkach oraz ciastkuje po przypudrowaniu. Nie ważne jakiego użyję! Jest zbyt płynny by puder mógł go okiełznać, zmatowić, a ze względu na uwodnienie tworzy ciacho pod okiem, w żaden sposób przy tym nie nawilżając. Właściwości które, jeżeli wierzyć producentowi powinien mieć cudown...

maybelline - dream urban cover

Podkład na lato z wysokim spf, najlepiej lekki, ale kryjący i dopasowujący się do koloru cery...wymagania co do letniego kosmetyku miałam coraz wyższe, bo dlaczego nie? Postawiłam poprzeczkę wysoko i zaczęłam swoje poszukiwania. Sprawdziłam co obiecuje producent i oto co przeczytałam o Maybelline Dream Urban Cover: - ma wysoką siłę krycia  - skutecznie ochroni przed słońcem i innymi wpływami środowiska - ma oddychajacą formułę - daje gwarancję nienagannego makijażu.  Same zachyty i wszystko to czego szukam. Zatem kupiłam i sprawdziłam. Przychodzę do Was po testach w ramach sezonowej kosmetyczki lata i poniżej moje wnioski po 3 miesiącach stosowania. Zacznijmy jod opakowania, które jest zwykłą tubką zwężoną przy otwarciu. Bardzo nie lubię takiej formy podania, ponieważ trudno wtedy wydobyć ilość, która będzie dla nas odpowiednia. Formuła jest bardzo płynna. Produkt jest tintem zatem nie ma co oczekiwać gęstości, ale przy opakowaniu w postaci tubki jest to pomyłka. Bardzo łatwo ...