Cętki
to moja obsesja :) ... każdy ma jakiegoś bzika...a czarne cętki - piękność.
Paletka rzeczywiście prezentuje się pięknie, jest ozdobą toaletki i te cętki,
które delikatnie połyskują. Aż miło po nią sięgać. Ale jak z jakością?
Opakowanie jest tekturowe i
dość ciężkie, cienie są rozsypane w dziwnej konfiguracji kolorystycznej. Mało
się tu zgadza. Zawiera duże lusterko i aż 18 cieni do powiek. Wśród cieni
większość to błyski: połyskujące z drobiną, perły i brokaty.
Formulacja jest bardzo
przyjemna, jedwabna, pigment mocny przy minimalnym osypie - oczywiście cieni
matowych i z drobiną czy tych perłowych. Cienie matowe i matowe z drobiną
nakładają się bezproblemowo, rozcierają się perfekcyjne i pięknie łączą. Cienie
perłowe są średnie. Trzeba dokładać kilkukrotnie by uzyskać błysk jak na palcu.
Nie chcą łapać się cieni na powiece ani samej powieki. Są jednak prześliczne! Bardzo
unikatowe. Pięknie połyskują. Brokaty potrzebują kleju ale i tak ciężko się
nimi pracuje, są bardzo ruchome w opakowaniu i ciężko je nałożyć.
Kolorystyka ciężka, ciemna, ale
jakże zmysłowa. Odcienie węglowe, granaty czy neutralne beże i róże to pewniak
udanego smokey eyes. Niestety trwałość tych cieni nie jest najlepsza. Cienie
się rolują, brokaty zsypują na twarz. Maty się ścierają w trakcie dnia.
Lubię łatwość pracy i tutaj tą
łatwość znalazłam, niestety nie idzie ona w parze razem z trwałością. Cienie są
raczej mocne, wieczorowe, trudno nimi zrobić więcej niż kilka dzienniaczków.
Moja ocena: ⭐⭐⭐★☆
Komentarze
Prześlij komentarz