Większość z nas kocha nudziaki, palety brązowo - beżowe. Bezpieczne, delikatne, dziewczęce, naturalne. Lubimy tak podkreślać oko by nie wyglądało na przeciążone. Ja długo broniłam się przed błyskiem, szczególnie tym brokatowym. Ale paleta ABH we współpracy z Carli Bybel pokazuje, że i z takimi mogę się polubić. Dalej się z nimi nie zaprzyjaźniłam i nie są to moje ulubione formulacje ale coraz częściej po nie sięgam. Opakowanie nie jest welurowe jak w innych paletkach ABH. Łatwiej zatem utrzymać je w czystości bo jest z plastiku. Jest on gruby i mocny. W środku wszystko ładnie siedzi. Paleta zawiera lusterko oraz pędzelek. Niestety jest on dwustronny ale bardzo dobry. Formulacja cieni jest bardzo różna. Jest ich 14, z których tylko 6 jest matowych, reszta to błyski a wśród nich perły, ultraperły i metaliki. Każdy cień ma inne wykończenie. Od bardzo kremowych do bardzo suchych i wszystkie mają świetną pigmentację. Te suche się osypują delikatnie. Oczywiście brokatowe cienie też się osypu...